Fashionphilosophy Fashion Week Poland- podsumowanie

Zatonęłam pod zalewem informacji fashionweekowych. Na swoje usprawiedliwienie posłużę się liczbami. W ciągu tych 4 dni w Łodzi odbyły się 53 pokazy. Łączny czas ich trwania to aż 35 absorbujących godzin! Nie sposób opisać poczynań wszystkich projektantów. Recenzuję zatem jedynie te pokazy, którymi można i trzeba(!)się chwalić. To fundamenty mody polskiej, wywołujące szczerą nadzieję, że kiedyś stworzymy naszą własną kolebkę trendów.
Zapraszam do rejsu przez wszystkie dni FashionPhilosophy Fashion Week Poland.

DZIEŃ 1
Wiola Wołczyńska
Na tle projektantów, których stylizacje kompletnie nie zazębiały się z prezentowanymi kreacjami- Wiola zasługuje na wyróżnienie. Dopilnowała tej(jakby się wydawało) oczywistej oczywistości i stworzyła wizerunek zupełny. Modelki wyglądały niczym romantyczne buntowniczki. Cieńka opaska na rozmierzwionych włosach, kuszące amarantowe usta, a cały efekt uzyskany został jakby od niechcenia. W poprzednim sezonie projektantka postawiła na styl sportowy. Teraz dla odmiany zaprezentowała styl... sportowy. Przegrzebując się przez sale gimnastyczne, designerka coraz przyjemniej umila wygląd szaroburych strojów. W doskonały sposób reinterpretuje luz z sali gimnastycznej, by wnet wypuścić go na polskie ulice. Sukienki zdobione gipiurowymi wstawkami, zabawa tradycyjnym dresem i melanżem? W to mi graj! Choćby nawet i w kolejnym sezonie!

Aga Pou
Słyszałam,że podczas tego pokazu pojawił się przaśny pan z wąsem. Wykonał udręczającą piosenkę i tym samym uprzykrzył pokaz. Opinie? Jak się domyślacie- niezbyt przychylne. I to nie tylko na temat oprawy pokazu, ale i całej kolekcji: „bo pstrokata, kiczowata, w kolorach nie do zniesienia”. Jeśli chodzi o mnie- na pokazie nie byłam, a kolekcja- jak śmiem twierdzić po obejrzeniu zdjęć, podoba mi się. Dlaczego? Śpieszę z wyjaśnieniami. Połyskujące materiały w niezbyt twarzowych kolorach są tematem ciężkostrawnym. Apogeum mdłości jest zgniłopomarańczowa sukienka ze skórzanymi, musztardowymi wstawkami. Pikowana spódnica w kwiaty z lamówką z przewodnim motywem kolekcji- psychodelicznymi kółeczkami, też nie robi szczególnego wrażenia. Nie wyobrażam sobie kogokolwiek, kiedykolwiek w tym stroju. Na co dzień. NA POWAŻNIE. I to właśnie główny plus kolekcji!! To zabawa modą, której nie powinno się traktować śmiertelnie poważnie. Koniec kropka.

Berenika Czarnota
Stworzenie kolekcji wiosenno-letniej, było niebywałym wyzwaniem dla projektantki, która zwykle bazuje na dzianinie. Czy w upalne dni ktokolwiek będzie w ogóle myślał o swetrach? Pewnie tak, jeśli tylko spojrzy na najnowsze propozycje Bereniki! Skoro w ubiegłym sezonie wszyscy trąbili o międzygalaktycznych podróżach w czasie, wszystko było neo, błyszczące i nowoczesne, nadszedł czas, by trochę zbastować i odpocząć. Chwycić w dłoń dobrą książkę, bądź drinka(jak kto woli). Najnowsza kolekcja projektantki każdego chętnie zabiera myślami gdzieś na ciepłą, francuską riwierę. Przymykając oko na oficjalną interpretację, opowiem Wam o swojej. Patrząc na tę kolekcję odbywam miłą podróż do czasów dzieciństwa, kiedy to Disney wyświetlał na ekranach naszych kin najnowszą ekranizację Tarzana. Wracjąc jednak do kolekcji: bajecznie podoba mi się zastosowana kolorystyka, przełamująca schematy, a jednocześnie stonowana. Pudrowy róż miesza się z brązem, a elektryzująca limonka z typowo-lnianym beżem. Na głowie zdobiona fedora, na sobie bluza z maską szamana- i można ruszać na podbój dżungli!

DZIEŃ 2
Anna Poniewierska
Witamy Japonię w Polsce! Zakładamy kimonowe, zdobione bluzki, a do tego na pierwszy rzut oka, banalnie w kroju spódnice. Udowadniamy, że prosto, nie znaczy nudnie! Kolekcja Anny jest szalenie bezpretensjonalna i tak miła dla oka, że wprost nie sposób jej przeoczyć! Nawet creepersy, hit ulic za którym szczerze mówiąc nie przepadam, tym razem wydały mi się może nie tyle co cudowne, a znośne. I choćby za to urokliwe odczarowanie butów, powinnam dziękować projektantce.

Grzegorz Kasperski
Pełnia kobiecości w cudownej, wyrafinowanej oprawie. Na wybiegu zawitały beże i szarości. Rywalizacja się zaostrza. Czerń powinna mieć się na baczności, bo rośnie jej rywal niebywały- granat, który okazuje się doskonałą alternatywą na salony! Wśród mnogości projektów najbardziej ujmowały długie suknie, które oscylowały gdzieś między firmowym outfitem do pracy, a kreacją na wielką galę. Wszystko to za sprawą przemyślanych wycięć: czy w dekolcie, czy w rękawach- Grzegorz udowodnił, że doskonale wie, jak powinna wyglądać kobieta z klasą!!

Kamila Gawrońska-Kasperska
Parę postów wcześniej pisałam o żukach Macieja Zienia. Daję sobie rękę uciąć, że co druga osoba z nas ma skrzętnie skryte w szafie przynajmniej jedno żyjątko. Lista nazwisk projektantów, którzy inspirują się światem Animal Planet, zdaje się wydłużać z dnia na dzień. Kamila Gawrońska-Kasperska jako główny motyw kolekcji wybrała niezwykle groźną ważkę. Wstawiła ją na półprzeźroczyste, wybielone tuniki, bawiąc się od czasu do czasu formą stroju. Ot co, witamy kolejne modne zwierzę w szafie!

DZIEŃ 3
Justyna Chrabelska
Nie jest to z pewnością styl o którym mogłabym pisać godzinami. Wynika to tylko i wyłącznie z pobudek osobistych. Odrzucam jednak wszelkie 'ale', ponieważ kolekcja Justyny jest po prostu świetna! Nieprzekombinowana, świeża, bardzo młodzieżowa. Z przyjemnością podziwiałabym te projekty nie tylko podczas łódzkiego Tygodnia Mody, ale i na naszych ulicach! Ciesze się, że dzięki projektantce pikowania z sezonu na sezon coraz mocniej walczą o swoją obecność w modzie niezależnej.

Nenukko
Chyba po prostu, najzwyczajniej, nie potrafię mówić o tej marce źle. Gdy w ubiegly sezon, po raz pierwszy zobaczyłam ich kolekcję, przepadłam na maksa, obiecując dozgonną wierność i aprobatę dla działań projektantek. Wiosenno-letnia kolekcja nie stanowi żadnego zaskoczenia, nie zakrawa też o rewolucję, ale jest świetnym podtrzymaniem pozycji duetu na polskim rynku modowym. Jak zwykle pojawia się uniseks, dominują szarości i czerń, jest nonszalancko i na luzie. Gdzieś wystaje koszula, spodnie wiszą w kroku, a legginsy próbują spowrotem się wykraść na światło dzienne. Jakby się jednak bardziej przyjrzeć, zauważa się... buty! Supermodne, bo sportowe. Żadne New Balance'y, a najzwyczajniejsze, kolorowe korki! Projektantki ryzykują tym zabiegiem... I z wielkim impetem wygrywają!

TOMAOTOMO
Jeśli miałabym kupić sukienkę, która jest połączeniem skromności i nowoczesności- wybrałabym projekt właśnie tego projektanta. Wszyscy wracamy z Marsa, podkradamy naszym pozaziemskim przyjaciołom trochę odblaskowych elementów i wykorzystujemy je na swój sposób, po ludzku- to marzenie twórcy kolekcji, Tomasza Olejniczaka. Sterylnie czysta biel, minimalistyczne formy stanowią doskonałe tło dla migoczących szkiełek, które zdobiły większą część pokazowych kreacji. Kiedy już wdzięcznie wszystko zamigotało i oczarowało widzów, na wybiegu pokazały się wariacje na temat tkanin. Skoro Moschino nauczyło nas łączenia abstrakcyjnych wzorów, teraz pora na naukę o tkaninach pełnych przepychu i luksusu. Fantastyczna lekcja odrobiona z nawiązką!

DZIEŃ 4
Ewa Kozieradzka
To był bardzo sympatyczny pokaz. Na wybiegu brylowały nie tylko modelki, a przede wszystkim(!) kobiety o kształtach, które każdy z nas napotyka dzień w dzień, będąc w szkole, czy pracy. Ewa przedstawiła piękną kolekcję, którą bez wahania poleciłabym każdej kobiecie, która twierdzi, że w "pewnym wieku trzeba się ubierać przede wszystkim wygodnie, a nie ładnie". Nic bardziej mylnego! Spójrzcie tylko na te projekty!

Agnieszka Orlińska
Temat romantyzmu jest odwieczny, przerabiany na miliardy sposobów. Koronki, plisy, dziewczęce falbanki, przezroczystości, a do tego pastelowe barwy. Czy ktoś tego nie widział, czy ktoś tego nie zna? Kilka sezonów wcześniej buduarowy, lekko wulgarny trend wykradł niewinnej i romantycznej modzie gorsety. Wrzucił biustonosze tuż pod marynarkę, na gołe ciało lolity. Był to zabieg dobry dla osób odważnych(nie mówiąc już o gwiazdach popkultury), ale w całym natłoku, zapomniano o dziewczętach, które są prawdziwie romantyczne i skromne. Zdaje się, że to właśnie im Agnieszka Orlińska wychodzi na przeciw. Jedwab i koronka? Jest. W rozmytych barwach? Jest. Formy zakrawają jednak o bardziej oficjalne. W aurze tajemniczości podziwiamy długość midi, która wieńczy ultraseksowne, kobiece stroje.
FOTO: materiały prasowe Fashionphilosophy Fashion Week Poland/Przemek Stoppa

  1. Szkoda, ze nie mogło mnie tam być :( okazja była ale wyjechałam za granice wiec nie dało rady

    OdpowiedzUsuń
  2. Świetny post :) Miło się czytało ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. Informacje o spotkaniu ogłaszałyśmy na Naszych blogach, na różnych portalach, trudno jest dotrzeć do wszystkich.. ale kolejne spotkanie pewnie w grudniu, więc mam nadzieję, że się spotkamy. :)

    Pozdrawiam serdecznie!

    OdpowiedzUsuń

top blogs
top blogs