Każda z nas wie, że warto zważać na detale. To one stanowią o efekcie końcowym stylizacji, potrafią odmienić prostą koszulkę, czy też spódnicę. Wraz z nastaniem nowego sezonu niczym bumerang powraca do nas nieco antyczny, zapomniany element damskiej garderoby.
Tradycyjne stroje Basków z biegiem czasu zostały rozpracowane na czynniki pierwsze. Zmodernizowane przez Francuzów falbaniaste elementy stroju nazwano – baskinką. W epoce wiktoriańskiej termin ten kojarzono głównie z dobrze dopasowanym gorsetem, bądź też kurtką, która rozszerzała się ku biodrom. We współczesnym użyciu baskinka to rozkloszowany kawałek materiału, który doszywa się na wysokości talii.
Okalająca sylwetkę falbana jest mistrzem złudzeń optycznych. Ten niepozorny skrawek materiału potrafi wizualnie wydłużyć sylwetkę, wymodelować biodra i sprawić wrażenie jakobyśmy miały talię osy.
Baskinka jest jednym z najważniejszych trendów sezonu jesień-zima 2011. Pojawiła się u Ellie Saab, Proenzy Schouler oraz przedstawiciela polskiego rynku modowego - Macieja Zienia. Niektórzy projektanci tacy jak Dior oraz Zac Posen poszli o krok dalej i przyszyli ten modny element do żakietów.
Ultrakobieca ozdoba po wielu latach ciszy wraca do świata mody ze zdwojoną siłą. Wprowadza do każdego stroju zalotny, wyrafinowany klimat. Już robię w swojej szafie miejsce dla baskinki, a Wy?
click here for the ENGLISH VERSION
Baskinka jest wspaniałym dowodem na to, jak kawałek materiału może skutecznie odmienić obarz naszego ciała:) a i mniej wysiłku to kosztuje niż dieta (i związane z mniejszym ryzykiem :-P). Pozdrawiam, Medo
OdpowiedzUsuńUwielbiam taki kt´roj od dawna, trendy sprzed lat zdecydowanie wracaja jak bumerang! Pozdrawiam i zapraszam do mnie
OdpowiedzUsuńwww.saymejustine.blogspot.com
Ten krój przypadł mi do gustu ;D
OdpowiedzUsuńZapraszam do mnie xd
teraz to własciwie cała moda wraca;)
OdpowiedzUsuńzapraszam do siebie
czysiek.blogspot.com
ładny krój!;-)
OdpowiedzUsuńzapraszam do obserwowania mojego bloga;-)
Ja to bardzo tęsknie za sukienkami z szalonych lat 50 czasem uda mi się jeszcze wygrzebać stare kiecki po babci itd. I są one prześliczne.Mogłaby wrócić moda na takie stare sukienki to by było coś na prawdę fajnego A tymczasem zapraszam do siebie :)
OdpowiedzUsuńsuper, sukienka Emmy Stone (Lanvin) najlepsza<3
OdpowiedzUsuńuwielbiam baskitkę, zwłaszcza dlatego, że można ją zrobić samemu i zestawić z ulubioną spódnicą :)
OdpowiedzUsuńbardzo mi się baskinka podoba!
OdpowiedzUsuńWłaśnie przed chwilą pomyślałam o baskince, którą doszyję do mojej nowej żarówiasto pomarańczowej spódnicy!!
OdpowiedzUsuńA tu już inna sukienka z Baskijką mojego projektu :)
http://maniaszycia.blogspot.com/2011/07/idresses-of-my-project.html
pozdrawiam