Elizabeth and James wiosna 2011

Gdy siostry Olsen obwieściły światu mody, że zamierzają zająć się projektowaniem ubrań musiało zawrzeć. Rozlane z wrażenia kawy płynęła rzekami, notatki wypadały z rąk, perfekcyjne makijaże redaktorek modowych nie ukrywały emocji. Trudno jednak powiedzieć, czy działo się to z zachwytu, czy z przerażenia.

Homeless chic – neokloszardowy styl. Workowate ubrania, przytłaczające sylwetkę tkaniny, ciężkie dodatki. Pomieszanie z poplątaniem eksponowane na filigranowej figurze. Coś z cyganki, coś z hippisa, niekontrolowany chaos. Styl bliźniaczek ma ogromną rzeszę zwolenników, ale jeszcze większą przeciwników. Wizja wielotysięcznych kopii Mary-Kate i Ashley chodzących po ulicach mogła przyprawić o palpitacje serca. Na nowo zawrzały dyskusje, czy gwiazdy ekranu powinny zajmować się projektowaniem, przewidywano, że ubrania będę kupować tylko najbardziej zagorzałe fanki bliźniaczek.

Teraz, gdy siostry kierują kilkoma rozchwytywanymi liniami ubrań, są nagradzane przez CFDA i wychwalane przez Diane Furstenberg, nikt nie śmiałby poddać w wątpliwość wyczucie stylu tych młodych - dawniej aktorek, ale dziś – projektantek.

Tak naprawdę kluczem sukcesu kolekcji Elizabeth and James, The Row czy Olsenboye jest to, że Mary-Kate i Ashley zapominają o własnych upodobaniach do przesadzonych stylizacji i idealnie dawkują nam swoje inspiracje, w klasyczniejszej, stonowanej formie. Widać ducha boho chic, ale pojawia się dużo elegancji, nowoczesności. Ubrań, które zawsze chciałyśmy mieć w szafie, ale nigdy nie mogłyśmy znaleźć. 

Taka też jest najnowsza kolekcja najbardziej luksusowej marki sióstr – Elizabeth and James.
Wiosenny lookbook to hołd dla francuskiej kobiecości. W skład linii wchodzą cygańskie sukienki, jedwabne, asymetryczne szorty oraz spodnie w przygaszonych barwach. Tkaniny łączą się ze sobą niezwykle zmysłowo i delikatnie, tekstury wydają się być dobrane do siebie idealnie. Twórczość sióstr Olsen jest głęboko przemyślana i dojrzała. Z pewnością każda z nas znalazłaby w niej coś dla siebie.

Z przyjemnością spogląda się na sukienki, które w iście paryskim stylu poruszają z każdym podmuchem wiatru. Nie brakuje ubrań zachęcających do zabawy proporcjami ciała. Jedwabne sukienki o luźnym fasonie potrafią przykryć mankamenty, a podkreślić to, z czego najbardziej jesteśmy dumne. Miętowe, oversize'owe koszule delikatnie okalają biodra. Na fali białego trendu płyną kobiece marynarki z rękawem do wysokości łokcia. Natomiast przepasane na wysokości bioder, frywolne oliwkowe kombinezony są niespotykanie kuszącą propozycją na wiosenne spacery i z pewnością jednym z ciekawszych projektów proponowanych przez bliźniaczki.

Na nogach modelek widnieją czółenka z rzemyków, wysokie koturny na korku i delikatne kobiece sandałki. Projektantki bazują na jednym z najbardziej kontrowersyjnych trendów, łącząc w/w obuwie ze skarpetkami. Niemniej, z uwagi na fakt, że skarpetki za kostkę w znacznym stopniu skracają nogi - wciąż nie mogę się przekonać do tego połączenia. Ale kto wie? Może kiedyś...
Elizabeth and James wiosna 2011
Elizabeth and James wiosna 2011
Elizabeth and James wiosna 2011
Świat mody już dawno zapomniał o okrągłych okularach i jedynie rekomendacja sióstr Olsen mogła wywindować ich pozycję na nowo. Tak też się stało. Od kiedy siostry wprowadziły je do swoich kolekcji i codziennego stylu, lennonki na nowo zagościły na nosach trendesetterek, a w szczególności miłośniczek boho. Stworzyły w ten sposób ciekawą alternatywę dla ultramodnych - Wayfayerów, czy też pin-up'owych kocich oczu proponowanych przez Pradę i Tommy'ego Hilfigera.

Wśród dodatków pojawiają się również ponadczasowe kapelusze typu fedora, które z męskim luzem i przekorą zgrywają się ze zwiewnymi materiałami zawartymi w kolekcji. Moją uwagę przykuł w szczególności kapelusz w kolorze fioletu, ponieważ fantastycznie ożywia (jedno z najbardziej topowych zestawień kolorystycznych) beżową kreację. Skórzane, wąskie paski to już nieodzowne elementy zestawów sióstr Olsen, jak i każdej szanującej się trendsetterki.
Reasumując : Jeśli chodzi o twórczośc bliźniaczek - nie opieraj się jej. To nie ma sensu. Te z nas, które chlubią się w stylu boho chic - powinne szczególnie mieć się na baczności. Propozycje zawarte w lookbook'u są wprost stworzone po to, by skraść im serca!

0 komentarze

Prześlij komentarz

top blogs
top blogs