![](https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEidXtbkXXTC59kg_WSKLCtee0s_8X-HQqgkGS9hRgiKCq17QcBC7zpmyUKRc9wxQdJO0w6u_s1AWDOpxqrP7FkNixPzSGMPv6TEpT7cTzTJFcVVP9NLvksBhgnNYl7cWnMkjqUEp1LoQBY5/s1600/jedn.jpg)
ETAP 1
Do lat 50. firmy miały bliżej niezdefiniowany profil działalności. Chwytano się, czego mogło, byleby zarobić. Produkt lokowano w jak największej ilości sklepów, nie bacząc zbytnio na renomę marki. Najważniejsza była minimalizacja kosztów, czego najlepszym przykładem jest uwielbiany w tamtych czasach, samochód Ford.
ETAP 2
W drugiej połowie lat 60. giganci zaczęli stosować strategie różnicowania produktów. Małym firmom, było jednak bardzo daleko do takiego przedsięwzięcia.
ETAP 3
Lata 80. to okres zmian w świadomości konsumentów. Odtąd najtańsze wcale nie było jedynym i słusznym wyborem. Zaczęto stawiać na jakość. Jeśli ona była lepsza, wyższa cena stawała się akceptowalna. Tak było w przypadku samochodów Toyota.
ETAP 4
Współczesność. Co wymyślić, żeby sprzedawać więcej produktów, kiedy klient staje się coraz bardziej wybredny, a jego portfel wcale nie obfituje w gotówkę? Ano skrócić cykl życia produktu. Tanie rynki zaopatrzenia(Chiny) i przeniesienie produkcji(Azja) przyczyniły się do masowej produkcji jednorazówek. To szczególnie widać w branży modowej. Coś, co jest modne dzisiaj, niebawem może odejść do lamusa.
FOTO:Ladulcevita
Autopsja mi podpowiada że odejdzie zapewne ale na chwilę :) w każdym bądź razie dobry artykuł
OdpowiedzUsuń