World keeps turning - TATUUM&my B'day

Współczuję ludziom, którym słowo „praca” kojarzy się wyłącznie z nudnymi działaniami, które mają doprowadzić do (nie)wymarzonego dochodu. Sytuacja jest jeszcze bardziej przykra, gdy przez obowiązki zaniedbuje się rodzinę, najbliższych i zapomina o celebrowaniu świąt. Za nic w świecie nie chciałabym wpaść w tę pułapkę, dlatego też nie znając umiaru działam, szukam i próbuję przebić grubą ścianę za którą znajduje się klucz do realizacji marzeń.


Praca nad blogiem trwa 24 h na dobę. Trzeba przecież wymyślić temat, zebrać odpowiednie informacje i przetłumaczyć je na swój język. Często ta ostatnia czynność wymaga sporej ilości czasu w związku z perfekcjonizmem, bądź też nieustającą korektą ze strony własnej lub osób trzecich. Gdy już ostatnie litery padną na klawiaturze komputera, należy zastanowić się nad zdjęciami. Przekopać Internet, wybrać najciekawsze, wrzucić skrzętnie w kopię roboczą. Brzmi to strasznie, spędza sen z powiek wielu osobom, ale moim zdaniem klasyfikowanie blogów jako ciężkiej, hardcore'owej pracy jest lekkim nadużyciem. ANIMATED MAGIC powstał na fundamentach trwałej pasji, która od lat wpływa na moje życie. W niczym nie przypominało to poszukiwania zajęcia po godzinach. Ciesze się, że są możliwości, że zdobyłam swoją małą cząstkę na internetowym globie gdzie mogę podzielić się z Wami swoimi przemyśleniami. I uwierzcie, że sprawia mi to nieodpartą przyjemność.

Dzisiaj obchodziłam swoje urodziny. W świetle amerykańskiego prawa od teraz zaliczanoby mnie do grona pełnoletnich. Pomysłów na obchodzenie tego święta znalazłoby się pewnie całe mnóstwo. Nienawidzę wybierać. Całe szczęście, że z opresji wyciągnęła mnie Alicja Kowalska – nowomianowana dyrektor kreatywna TATUUM. Ta niesamowicie temperamentna kobieta postanowiła przybliżyć najnowszą kolekcję marki podczas sympatycznego spotkania w które zaangażowane były media i blogerzy. W tym samym czasie co ja w wydarzeniu brali udział m.in. Jess i Igor Rądlewski. Wraz z chwilą przekroczenia progu Showroom'u zdałam sobie sprawę, że nie będzie to zwykły, sztampowy event. Jak zdradziła sama Alicja : „Kolekcja składa się z wielu wspaniałych, fachowo skrojonych ubrań. Zdarza się, że giną one w natłoku innych, bo nie mamy wyobrażenia o tym jak wyglądają na żywo. Dlatego też postanowiłam ukazać je bezpośrednio na modelce”. W ubrania tchnięto życie, więc mogłam obserwować chociażby sposób w jaki układa się tkanina. Żywiołowość kadry TATUUM również nie mogę pozostawić bez komentarza, ponieważ dzięki tym trzem wspaniałym kobietom na mojej twarzy pojawił się ogromny uśmiech, który szczerze mówiąc do tej pory nie schodzi mi z twarzy.
Wracając jednak do meritum śpieszę ogłosić, że kolekcja zacznie napływać do sklepów już pod koniec tego miesiąca. Najpierw pojawią się luźne tkaniny, mnóstwo basic'ów, które będzie można uzupełnić cieplejszymi elementami, które kolejno pojawią się w sieciówce. Z pewnością będzie warto odwiedzić firmowy butik, bo wypełnią go ubrania kompletnie nieprzewidywalne. Parada rozmaitości zostanie zaserwowana za pomocą czterech linii stylistycznych.
Jak dla mnie niekwestionowanym hitem kolekcji jest włochate, kremowe futro. Gdy Justyna podawała mi je do przymierzenia przez ułamek sekundy wzbraniałam się w przekonaniu, że przy moim typie sylwetki będzie wyglądało szalenie niekorzystnie. Spotkałam się z wielkim zaskoczeniem, bowiem futerko wcale nie pogrubiło mnie o trzy rozmiary, a uroczo otuliło sylwetkę. Kolejne miejsce na podium zajmują błyskotki, czyli cekinowa sukienka i jasnosrebrna spódnica. Wynik mogły spowodować przyczyny osobiste, bo parę miesięcy temu poszukiwałam sukienki na studyjny półmetek (na wzór tej, którą Eva Longoria ubrała na galę People en Espanol's "50 Most Beautiful"). Propozycja TATUUM nie była dosłownym skojarzeniem z tą sukienką, ale i tak mnie oczarowała swoją chłodną elegancją. Była znacznie bardziej klasyczna, a taki klimat po prostu w cenie. Spódnica natomiast wyglądała niczym małe arcydzieło : spowita w ornamentalny wzór, kilka skrzętnie ukrytych plis i długość midi. Uosobiła najlepszy kunszt niebazarowego żakardu. Doprawdy cudo! Tuż za wielką trójką znajduje się dzianina z której można wyczarować co najmniej kilka kombinacji. Posłużyć może jako sweter, szal, czy też ciepły kaptur, choć kreatywna dusza jeszcze niejedno znajdzie dla niej zastosowanie. Rzeczą, która zamyka moje zestawienie jest półprzeźroczysta koszulka w stylu pensjonarki wykończona złotymi cekinami. Prawdę mówiąc mogłabym Wam napomnieć jeszcze o paru ubraniach, ale mam nadzieję, że pewnego pięknego dnia wybierzecie się do TATUUM i sami stworzycie swój ranking.

click here for the ENGLISH VERSION

  1. bluzka z cekinowym kołnierzykiem jest bardzo oryginalna ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. Fajny blog:) Interesujacy , obserwujemy ?

    OdpowiedzUsuń
  3. Kolekcja naprawdę bardzo w porządku, to sukces Tatuuma, na szczęście, bo prezentacja wydała się byc o osobie pani Alicji K., a nie, jak było w założeniu, kolekcji tej marki. Godzinę nieprofesjonalnych przechwałek wynagrodziły wyczerpujące materiały dla prasy i zaskakująco dobrze wyglądająca kolekcja. BRAWO TATUUM! na szczęście kolekcja broni się sama!

    OdpowiedzUsuń
  4. podoba mi sie :) dolaczam


    zapraszam rowniez do siebie na www.fancyicon.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń

top blogs
top blogs